top of page
V Preludium D-dur

XV PRELUDIUM DES-DUR 

29.

 

Preludium Des-dur. Pracując nad tym utworem zdałem sobie sprawę, że zupełnie nie zgadzam się z określaniem go mianem "deszczowego". Przetransponowanie dźwiękowych myśli Chopina w przestrzenie elektronicznej abstrakcji odkrywa przed nami inne, ukryte wymiary, których nie sposób przekazać grając ten utwór li tylko na fortepianie. Świadczy to moim zdaniem o uniwersalności tej kompozycji - doskonale poddaje się ona ona transformacji brzmieniowej, jest plastyczna i pojemna znaczeniowo. Ja nie słyszę w niej deszczu. Słyszę niebo i ziemię, podróż na latającym dywanie pod chmurami w ciepłych promieniach słońca, zaś w części środkowej - spojrzenie na ciemną dolinę, pełną tajemniczych, majaczących cieni. Wszystko jednak obserwujemy z dużego dystansu - nic nie dzieje się naprawdę. To marzenie tylko. Śnienie...


 

XV Preludium Des-dur

30.

 

 

Podniebny spacer.

 

Skrajne części preludium słyszę w barwach jasnych, świetlistych i lekkich. Po różnych próbach postanowiłem przenieść akcję oktawę wyżej - od razu pojawiły się jakości których szukałem. Wszystkie brzmienia które słychać w częściach skrajnych stworzyłem od podstaw na Korgu Opsix. Dużo czasu zajęło mi zbalansowanie składowych harmonicznych i nie harmonicznych oraz ich wewnętrzny ruch, oraz rytm. Kojarzą mi się one z brzmieniem szklanej harmoniki (instrumentu absolutnie bajkowego, niezwykle trudnego w opanowaniu i rzadko widywanego w salach koncertowych), choć oczywiście są one bardziej złożone harmonicznie.  

Powyższą partię lewej ręki stłumiłem dodatkowo filtrem dolnoprzepustowym z Casio Sk-1, a raczej jego wiernej emulacji, którą oferuje wtyczka ChipCrusher, o której pisałem już w preludium XII. Jest to wyjątkowo brzmiący filtr, pięknie wygładzający wszelkie ostrości brzmienia i nadający mu dużą głębię. Otworzyło to pięknie przestrzeń dla prowadzonej w oktawach melodii, które są wyjątkowo jasne i szkliste. 

Ciemna dolina.

 

Chorał części środkowej powierzyłem brzmieniom tajemniczym - ciemnym, trochę dudniącym i niespokojnym...

Te i następne dźwięki również pochodzą z Korga Opsix. Mroczne są, prawda?

Dolny głos, basowy zagrałem na Moogu Matriarch - nic nie jest w stanie przebić basów jakie generuje ta bestia...

Wszystkie trzy warstwy połączone brzmią tak:

W pierwszej kulminacji tego mrocznego chorału pojawia się jeszcze złowieszczy dźwięk z Mooga.

W oddali zaś majaczą trzy głosy Lyry 8. Każdy zagrałem oddzielnie nadając mu trochę inny charakter. 

W drugiej, znacznie większej kulminacji trio powraca z mocnym i lekko upiornym zaśpiewem.

Towarzyszy im również chór, który to chór znacie już z preludium VII, czy XI.

Po drugiej kulminacji mamy fragment, który jest wg mnie rodzajem epilogu tej środkowej, chorałowej części. Energia stopniowo opada, ale pojawiają się quasi barokowe harmonie oraz wielogłosowa faktura. Ja postanowiłem utrzymać poszczególne motywy w trójgłosie. Słyszymy tu dwa różne ansamble. Każdy z głosów ma trochę inne brzmienie, wibrację i jest nagrany oddzielnie. Zabie ten daje dużo większą naturalność ekspresji i ciekawsze brzmienie.

W górze zaś króluje piękny, fletowo-szumiący Moog...

Dźwiękowe zjawy.

 

Tak, tak - pełno tu różnych dźwiękowych zjaw. Skomponowanych szumów i trzasków. Elektronicznych przeszkadzajek. Lubuję się w poszukiwaniu takich smakowitych zjawisk dźwiękowych. I tak Chopin miesza się z noisem. Staje się chwilami wręcz akuzmatyczny. To wszystko świadomie tu umieszczam. Nie ma przypadkowych artefaktów. Wszystko jest zakomponowane, przemyślane i służy opowiedzeniu chopinowskiej historii po mojemu, tak jak ją czuję. 

Poniżej usłyszycie całą strukturę - od początku części środkowej aż do szczęśliwego zakończenia. Zachęcam abyście posłuchali uważnie, a potem słuchając całego preludium - spróbowali zrozumieć znaczenie i rolę jaką pełnią te dodatkowe dźwięki i struktury. 

Aha! Jeszcze jest początkowy, niezdecydowany i rozedrgany granularny dygot! To taka mała zmyłka. Zakłócenie. Takie małe chrząknięcie przed opowiedzeniem bajki...

Wszystkie te dźwięki stworzyłem przy użyciu: Lyra 8, Soma Cosmos, Korg Opsix, dyktafonu na mikrokasety, oraz Moog Matriarch oraz Dynacord VRS 23 oraz konsolety Fostex M450.

bottom of page